Tom Hanks

Thomas Jeffrey Hanks

8,8
164 677 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Tom Hanks
użytkownik usunięty
SHOGUN_

Zgadzam się. Hanks swoim talentem dorównuje wyżej wymienionym aktorom. W pełni zasłużył na 7 miejsce.

Zasługuje na 4 na pierwszych 3 powinni być Pacino DeNiro i Nicholson

użytkownik usunięty
killfrenzy8282

Racja, tak byłoby idealnie.

A na 5 Daniel Day Lewis

użytkownik usunięty
killfrenzy8282

No dokładnie :) Tak jak w filmiku, który mam na profilu:
(youtube. com/watch?v=hQa-caqVBA4&feature=related).
Najlepiej by było, żeby Hanks i DDL zagrali razem w jakimś filmie.

To zapraszam do mojej dyskusji :D

http://www.filmweb.pl/user/killfrenzy8282//person/Daniel+Day-Lewis-159/discussio n/Day-Lewis+i+Hanks-1982849

"talentem dorównuje wyżej wymienionym aktorom"
tja...
"Taxi driver" i Tomek nie istnieje
"Dog Day Afternoon" i Tomek nie istnieje
"One Flew Over the Cuckoo's Nest" i Tomek...

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

"Forrest Gump" i Tom jest obok nich :)

Krótkie wyjaśnienie uprzedzające ewentualny komentarz:
Tom gra tam chorego na zespół Aspergera, więc argument, że jest "drewniany" to raczej wymóg do tej roli. Poczytaj o tej chorobie: chorzy mają ograniczone gesty, skąpą ekspresję twarzy... typowe drewno ;) Tom zagrał bardzo wiarygodnie, wręcz idealnie. Jego kreacja naprawdę pozwala postawić Toma obok takich aktorów jak ta trójka.

"Forrest gump" i Tomek nie istnieje :)

Nie ma nawet startu to tak wielowymiarowych postaci jakie wypisałem u góry (widziałaś któreś z nich?). W których potrzeba nieprzeciętnych umiejętności których Tomek nie posiada.
Wracając do Forresta, to ta rola jest dobra, max bdb. Zagrał "drewno", bo do takich ról się tylko nadaje. Gdzie swojej "mimiki" za dużo używać nie musi. Nie dość że zagrał praktycznie siebie, to jeszcze zrobił to w strasznie flejtuchowaty, nijaki i mało wyrazisty sposób.
Hoffman w "Rain manie" podobnie "drętwą" postać stworzył tysiąc razy lepiej. W dużo bardziej charyzmatyczny sposób.

Podsumowując, Gump zagrany przez Hanksa, to jego jedna z najbardziej udanych ról, ale nijak się ma do w/w mistrzów.

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

Widziałam każdy z tych filmów i wg mnie najlepszy jest Nicholsona.

Najwybitniejsza rola Hanksa to ta w Filadelfii, zagrał tam fenomenalnie i pozwala to zestawić Toma obok w/w mistrzów, bo on też nim jest.

W tych scenach Hanks jest genialny, szczególnie w drugiej, gdzie gra głównie mimiką. Nic nie mówi, w jego oczach widać bezradność. Mistrzostwo.
youtube. com/watch?v=IPXGawYznno
youtube. com/watch?v=16z7uVwqu_Q

A co do Forresta to Tom włożył w tę postać bardzo wiele. Między innymi zmodulował głos (podobnie jak PSH w Capote), nauczył się akcentu z Alabamy, musiał mówić, poruszać się, czy gestykulować jak człowiek z autyzmem. Na pewno nie grał siebie. Porównaj scenę z FG z jakimś wywiadem z Tomem, całkowicie inny człowiek.

Więc już oglądnęłaś Taksiarza? Jak wrażenia?

Sprostowanie, najlepsza. Do wybitnej jej trochę brakuje.
Do takich ról Tomek pasuje jak nikt inny. Nic dziwnego że mu tak dobrze wyszło, charakteryzacja "na trupa" też pomogła.

Czy ten akcent z Alabamy, jest jakiś mega trudny i nieosiągalny dla nikogo, skoro wszędzie go wymieniasz?
No, dużo zmienił, z nijakiego głosu na bardziej nijaki. Gestykulacja? Pół filmu biega, a drugie pół siedzi na ławce z opuszczonymi rękoma. Ty ja też tak potrafię.
Ciepła klucha tu i tam, dobra rola, nic więcej.

Problem polega na tym że Tomek ma ze 2-3 świetne role, a Ci panowie wyżej po kilkanaście równie dobrych i po kilka dużo lepszych. Bardzo mu do nich daleko.

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

Na początku bardzo mnie znudził. Trzeba wczuć się w klimat.

Nie wiem, jak z akcentem z Alabamy, ale ogólnie opanowanie innego akcentu, niż własny jest w chvj trudne. Wiem z doświadczenia, bo uczyłam się brytyjskiego. I po kilku próbach mówienia, a raczej kaleczenia zrezygnowałam. Potrzeba kliku lat ćwiczeń, żeby "zmienić" akcent. Ja się biegle rosyjskiego uczę praktycznie od dziecka, a akcentu dalej nie umiem.

Nie spłycaj fabuły do "biegał, siedział". Z tą gestykulacją chodziło mi o to, że musiał mieć ruchy chorego na autyzm.

Tom ma wiele świetnych ról, oczywiście ma też kilka gniotów, jak każdy aktor, ale spójrz na różnice pokoleń. Nicholson ma już 75 lat, a Tom "dopiero" 56. Jeszcze wszystko przed nim. Hopkins poważniejszą karierę zaczął po Milczeniu Owiec, a też był już wtedy po 50.

Poza tym, Tom na początku był komikiem i w tym się najlepiej czuł. Dopiero po Filadelfii wyszło, że jest też znakomitym aktorem dramatycznym. Ta rola jest wybitna.

Taksiarz ma najlepszy klimat jaki dotąd widziałem w filmach. A rola Boba jest absolutnie wybitna (i w przeciwieństwie to ról Tomka nikt tego nie podważa).

No ale wszystko zależy od tego jaki to jest akcent, bo są łatwiejsze i trudniejsze. Więc to dla mnie żaden argument. Tym bardziej że Kevin tez kiedyś próbował z Irlandzkim i mu średnio wyszło. A jest naprawdę w topie jeśli chodzi o naśladowanie różnych akcentów.

Nie spłycam, tylko tak było. O żadnej gestykulacji w wykonaniu Tomka nie ma mowy.

No właśnie nie tak wiele. Od kilkunastu lat jedzie na tym samym schemacie. I nie ważne czy gra strażnika, astronautę, doktora wyższej uczelni czy generała, wszystko jest na jedno kopyto, a jego "kreacji" poza charakteryzacją i kostiumami odróżnić się prawie nie da. Jego czas się już dawno skończył. A role w Kodzie i Aniołach tylko to potwierdzają. Teraz aktorsko jest na poziomie Boba.

Porównajmy Tomka z jego pokoleniem, no i gdzie mu do takiego Fiennsa, Daniela, Seymoura czy Spaceya? Czy oni maja jakąś słaba rolę na kocie?

Ta rola nie jest wybitna, to raz. A dwa na tym jego "talent" dramatyczny się skończył i nic więcej już nie pokazał.

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

Dlatego podałam jako przykład dwa skrajne dla Polaków akcenty.

Niby zależy, ale tu nie o to chodzi. Nie łatwo jest się przestawić z jednego akcentu na drugi. Nawet jeśli to ten sam język. U nas przecież też są gwary. To spróbuj mówić płynnie po śląsku bez większych ćwiczeń.

W Anglii też masz w każdym regionie inny akcent. W Stanach to samo. Ludzie w Teksasie mówią inaczej, niż ludzie np. z nowego meksyku, bo ci też mają swój specyficzny akcent.

I to jest akurat bdb argument, bo Tom na pewno musiał trochę poświęcić, a co za tym idzie nie grał siebie, włożył coś w tę postać. Tak jak np. Kate Winslet uczyła się do Titanica amerykańskiego akcentu, choć ma brytyjski. To naprawdę nie jest takie łatwe.

Ta gestykulacja to brak większej gestykulacji, jak mówię, poczytaj o chorobie.

Kody i Anioły to rzeczywiście porażka, nie wiem po co wziął w tym udział, może potrzebował kasy. Ale już Larry Crowne, który sam wyreżyserował wyszedł mu całkiem dobrze.

Fiennes też ma gorsze role, jak np. w Lektorze słabiutko, Winslet go zmiażdżyła. Spacey jest bdb, ale gra raczej w teatrze, o PSH dopiero wyrabiam sobie zdanie.

Oczywiście, że pokazał. W Foreście i Cast Away.

Właśnie o to chodzi. Bo jak miał łatwiejszy do opanowania to nie musiał się wiele wysilać. Poza tym nie słyszę w głosie Forresta znaczących różnic od głosu Tomka, więc istnieje prawdopodobieństwo że to naśladowanie akcentu mu nie do końca wyszło (o czym wyżej pisałem z Kevinem).

Skoro w tej chorobie tak jest, to ok. Ale to że jej nie wykonał to żadne poświęcenie (bo cóż w tym trudnego).

Same filmy to porażka. Ale gdzieś pisałaś (chyba na forum Boba) że znakomity aktor nawet największego gniota uratuje :) Tym razem Tomek tylko go jeszcze bardziej ugnoił.

To że go Kate zmiażdżyła (powołuje się na Ciebie, bo filmu nie widziałem), chyba nie oznacza automatycznie że Ralph zagrał słabo?
To że Al zagrał wybitnie w "Pieskim popołudniu" i to on bryluje na ekranie, nie oznacza wcale że Cazale zagrał słabo, bo zagrał świetnie.
Skoro Fiennes uratował tego gniota Pokojówkę na Manhattanie, to nie możliwe jest aby gdzieś zagrał słabo.
Krótko mówiąc nie wierzę Ci :)

Daniel, Seymour i Kevin słabej roli nie mają, bo są dużo lepszymi aktorami od Hanksa.

W Foreście znowu tak dużo nie pokazał (o czym wyżej piszę), poza tym podpinam go pod Filadelfię (niemal ten sam rocznik).
No dobra, w Cast Away też coś tam pokazał.

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

Nie mam już do Ciebie sił :) Przeczytaj jeszcze raz o tych akcentach. Nie ma czegoś takiego, jak łatwiejszy i trudniejszy, jeśli chodzi o ten sam język. Tom jest Kalifornijczykiem, więc był dla niego trudny. Nawet trochę poszukałam i się okazało, że ten południowy akcent to jeden z najtrudniejszych akcentów w USA.

Ano to w tym trudnego, że ludzie mają zwykle na twarzy emocje i sztuką tam było ich nie mieć :) Specyficzne ruchy też musiał się nauczyć. To tak jakby w klanie Maćka grał zdrowy chłopak i musiał nauczyć się ruchów i mimiki chorego na zespół D. :P

Obejrzyj lektora, niedowiarku. Fiennes tam zagrał bezbarwnie, przeciętnie, bez większych emocji. Gorzej, niż Tom w Kodach :)

Czasami ciężko się ze mną dogadać :)
Dobra już mniejsza o te akcenty. I tak pisałem na forum Daniela że różne przygotowania do filmu, jeśli nie są jakieś przykuwające uwagę nie mają dla mnie większego znaczenia.

U Tomka to nie tyle sztuka co normalność, lub jak wolisz jego naturalne predyspozycje :p

Nie można zagrać gorzej od Tomka "kłody" Hanksa w Kodzie. Ale sprawdzę to.

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

Bo jesteś niereformowalny :)
Ja uważam, że jest trochę prawdy w tym co piszesz, a z tymi akcentami to było na odparcie argumentu, że Hanks gra siebie w każdym filmie. I tu akurat ja mam rację. Ale dobra, nieważne.

Tak, tak, mów mi dalej.

Sprawdź, ale ja Ci nie polecam tego filmu. Pierwsza połowa to porno w ładniejszej formie, druga czytanie książek. I tutaj po raz kolejny sprawdza się prawda o Oscarach, bo ten gniotek dostał aż 5 nominacji.

Może nie zawsze gra siebie (powiedzmy że masz rację), ale i tak niesamowicie podobnie i powtarzalnie.

btw. Widziałem że w którymś poście użyłaś nazwiska O'Toole. Na serio go znasz czy zgapiłaś od mnie?

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

A co? Widziałam z nim Hitlera i Troje, więc go znam, ale trochę sugerowałam się listami i może nawet Twoim zdaniem. W końcu jesteś koneserem , nie?

Co do Toma to jednak ma role faceta z jajami i potrafi krzyknąć. Obejrzyj to:

youtube. com/watch?v=Xx8cCDthsuk
youtube. com/watch?v=IgAsNtmlQJU

A nic, tak pytam. Bo Peter ani do popularnych ani znanych (tak jak niewiele młodszy Nicholson czy Hopkins) nie należy. A De facto jest jednym z najlepszych.

Ooo, jestem w szoku, tylko jakoś dziwnie to wygląda. Ale faktem jest ze za wiele to on takich scen nie pokazał.

użytkownik usunięty
jankotelegazeta23

No co Ty, przecież Nicholson i Hopkins są znani. A oglądałeś Hitlera?

Bo to komedia. Ważne, że potrafi. Szkoda, że w Szeregowcu się tym nie wykazał.

Ups, źle mi się napisało. Miało być że przeciwieństwie do Petera właśnie oni są znani. Nie oglądałem.

Tak, wielka szkoda...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones