"Houston, mamy kłopoty" to dużo starszy 'kuzyn' zrealizowanego 21 lat później - i dużo bardziej znanego - filmu "Apollo 13". Wydaje się prawie zupełnie zapomniany (jedynie 40 ocen) - a szkoda!

Poza już zapomnianym "smaczkiem" kina sprzed prawie pół wieku (komentarze narratora wszechwiedzącego z tła) "Houston, mamy kłopoty" ma zupełnie inaczej rozłożony ciężar narracyjny - dramat pilotów z Apollo 13 stanowi jedynie tło dla osobistych dramatów osób z obsługi naziemnej. W kontekście "Apollo 13" z 1995 r., które znacznej części eksploatuje sytuację pilotów, to całkiem ciekawe i odświeżające podejście. Kwestia ograniczeń technicznych czy (zapewne) ograniczonych środków finansowych twórców filmu telewizyjnego z 1974 też swoje pewnie zrobiły ;-)

W filmie wykorzystano też oryginalne nagrania z misji kosmicznej, część załogi obsługującej lot Apolla 13 zagrało samą siebie. Z drobnych, ale ciekawych szczegółów - na sali kontroli lotów w filmie z 1974 przewijają się w którymś ujęciu kobiety (pracownice NASA), których w ogóle nie widać w obrazie z 1995.