Kiedyś ludzie oglądali filmy po 3h, nawet więcej, potem okazało się, że wraz z rozwojem social mediów spada możliwość skupienia się nowego pokolenia. Szybka rozrywka, non stop odświeżanie tablic, postów, wszystko zaczęło galopować. Już nawet spada oglądalność kanałów, które miały filmiki po 10-15 minut, to już za...
Z filmu nie dowiemy się jakim człowiekiem był Elvis. Co lubił, jaki był prywatnie, jak ukształtowało go dzieciństwo i młodość, które są fundamentem konstrukcji każdego człowieka. Nie ma tu żadnej głębi psychologicznej. Fałszywie jest też przedstawiona historia nałogu Elvisa - można odnieść wrażenie że ćpał tylko przez...
więcejale po filmie Luhrmanna i w takim wykonaniu zafascynował mnie. Film ma w sobie wszystkie emocje, które pozwoliły poczuć mi pasję, miłość do muzyki, dramat przegranej walki o niezależność, zagubienie Elvisa. Znienawidziłam złola Hanksa, który zatopił swoje chciwe kły w chłopaku.
Bardzo doceniam pokazanie, co było...
Wiem, że na pewno będzie sporo wielbicieli tego filmu, ale dla mnie jest to raczej produkt filmopodobny i komercyjna klisza w najgorszym tego słowa znaczeniu. Tak jakby reżyser chodził po planie i odhaczał sumiennie wszelkie punkty obowiązkowe schematycznej hollywoodzkiej biografii.
Film spod sztancy. I to tej...
Twórca filmu powiedział, że istnieje wersja 4 godzinna. Mam nadzieję, że to wszystko czego w wersji kinowej nie ma jest właśnie tam
Ale raczej u Burtona albo Schumachera. Jest po prostu tak karykaturalnie zły, nikczemny, śliski, cyniczny i cwany. Dodatkowo oczywiście sztucznie utuczony, z makijażem i tym, co się nakłada na twarz. Dziwnie to wygląda, bo apropos Pingwina, ostatnio Colin Farrell był tak przerobiony, że okazał się nie do poznania, a tu...
więcejPodczas mojego seansu wydarzyła się rzecz rodem z filmu "Podziemny Krąg".
W krakowskim cinema city kinooperator bądź jakiś chuligan z obsługi kina pod film "Elvis" podłożył bandycki rap .
W scenie kiedy postać jedzie samochodem zamiast jego pięknych rock'n'rollowych trellów, na które przyszedłem usłyszałem agresywne...
Najlepszy film biograficzny jaki widziałem. Austin Butler przygotowywał się do roli Elvisa ponad dwa lata. Zdecydowanie nie zmarnował tego czasu. Urodził się po to aby go zagrać! :-) A tak w niego nie wierzyłem po początkowych zwiastunach, gdzie bliżej mu było do Travolty z "Grease". Jakże się myliłem... Choć film w...
więcejNie wiem skąd się biorą zachwyty nad tym filmem. To nie do końca opowieść o Elvisie ( jak nam próbują wmówić) bo przedstawiony jest głównie wątek relacji muzyka z managerem a tylko w tle widzimy (wybiórcze) fakty z życia Elvisa. Gdybym chciała poznać króla to ten film by mnie do tego nie zachęcił. Wszystko migało,...
Szanowny dystrybutorze (Warner Bros. Entertainment Polska Sp. z o. o.), czy tak trudno było zatrudnić tłumacza, który nie byłby kompletnym, pozbawionym wyobraźni leniem i zadał sobie minimum trudu tłumacząc w filmie MUZYCZNYM teksty piosenek?
niby wszystko na swoim miejscu, reżyser, Austin, Elvis, ale suma tych wszystkich składników wychodzi na zero albo i mniej, przede wszystkim nieciekawie i nudno, jak można tak ciekawe życie przedstawić w tak nieinteresujący, nużący sposób, po drugie wszystko na pół gwizdka, od Luhrmana oczekuję petardy, połączenia...
To mógłby być niesamowity film, gdyby stworzono go w bardziej klasycznej konwencji, jak "Spacer po linie". Może to kwestia oczekiwań, ja oczekiwałem klasycznego biograficznego filmu o królu muzyki, a dostałem karykaturalnego Toma Hanksa i 2,5 godzinny zwiastun, jak zbitka krótkich filmików z internetu i rap.
Jeżeli...
Dziwny brak zaangażowania w ten tytuł na stronie... Pierwszy i to mocno zachęcający oficjalny teaser śmigał już od dobrych dwóch-trzech miechów , a dziś zobaczyłem po robocie pełny oficjalny zwiastun, a tu pusto i dalej "Untitled".
Trailer fenomenalnie magnetyczny. Po prostu Luhrmann - albo się to kocha, albo nie.....
To chyba znak czasów, ale bardzo się zmęczyłem przez ponad pół filmu. 2-zdaniowe dialogi, hasła z biografii i wikipedii włożone w usta postaci, 100% kwestii to jak streszczenie lektury szkolnej. Zero głębii i oddechu, wyłącznie odhaczanie punktów z biografii. Resztę broni po prostu historia z życia i gotowiec w postaci...
więcejJestem wzburzona tym filmem. Uwielbiam Elvisa. Dla mnie jest symbolem szarmanckiego showmana ale mężczyzny z krwi i kości, nawet z czarna kreska na oczach szerokie bary i męski. To co widzę w filmie to wymalowany kolorami tęczy chudy młokos w różowym stroju. Wszędzie musza wsadzać wątki LGBT i czarnych? Zepsuty Elvis....
więcej